środa, 1 kwietnia 2009

Po Siostrach...

Jedno - albo Eldritch jest tak stary, albo dzwiękowiec dał dupy. 2 razy! Obstawiam za dzwiękowcem, bo to co generował z tablicy, swej, bylo zawsze do dupy. Wokal był do 'Lucretia my Reflection' ledwo słyszalny. Słychać było bas, dr Avalanche oraz gitarę. Andrzejek był zagłuszony - prawie całkowicie.

Nie. Jeszcze dwa. Foty. Aparat do 3 mpix. Dziennikarze - foty tylko na jednym kawałku a publikacji po autoryzacji (dzięki Gośka).

Jakieś postrzelałem, ale jakość...

reszta jutro.

A! set jak w Wawie oczywiście.