Albo raczej - Heil Tiamat!
Nie będę opisywał swojego stanu, bo to oczywiste, że jest nie najlepszy. Za to czeka was krótka wyprawa na gig Szwedów zagrany wczoraj w krakowskim klubie Studio.
Od czego by tu zacząć? Może od tego, że chciałbym podziękować wszystkim osobom, z którymi tam pojechałem, które tam spotkałem oraz które tam poznałem.
Dominice (która mi cały czas towarzyszyła), LuciDDreameRowi (który dał nam kamerę, ale którego niestety z przyczyn osobistych nie było z nami) Apsu (za wsparcie - w różnych postaciach), Hawklordowi (You rule man!) gostkowi z Kraka, z którym kręciłem materiał (wybacz, ale zapomniałem imienia :P Wpisz się w komentarzach :) ), Małej i dużej Gosi, Kubie, Ewie. Dzięki ludzie!
Może od początku. LuciD z Johanem załatwili nam backstage passy. Oczywiście byliśmy na liście, ale menadżer klubu był z lekka opryskliwy ('w Warszawie dostaliśmy passy', 'tu nie dostaniecie'). Przemyciłem swoją wódkę (Luksusowa), gdyż zagadałem ochronę, która kazała mi już iść. Reszcie ekipy się nie poszczęściło (na chwilę straciliśmy Żubrówkę i Dębową a na zawsze Siwuchę). Czekając przy wejściu aż sytuacja jakoś się wyklaruje zakupiliśmy browara. Okazało się, że nie będzie łatwo, więc jak pozostawiliśmy własne rzeczy w szatni poszliśmy na backstage zobaczyć się z Tiamat. Dzięki Apsu dostaliśmy własne Backstage passy i nieksrępowanie mogliśmy się poruszać po całym obiekcie. Ale nas interesował zespół :)
Weszliśmy na zascenie, uprzejmie przywitaliśmy wszystkich i udaliśmy się do pokoju z napisem TIAMAT :)
Po wejściu było głośne 'Hi!' I znów zobaczyłem Helliego (czyli Johana) :D
Cześć ekpiy leżała, bawiąc się iPhonami, Hellie coś pisał na Lapie, na stole alko, cola i żarcie. Czyli dzień jak codzień. Po krótkeij pogadance, o tym, że niestety Tomek (LuciD) nie mógł na krakowski gig przybyć dostaliśmy po prośbie garść guitarpicków i ugadaliśmy się pogadankę po gigu. Aha - Żubrówka była w fufatym opakowaniu i zrobiła furorę, a Dębowa została zachowana przez Satanfucka dla siebie :]
Potem był koncert jakiegoś wyjącego potwora z cyckami, następnie 69 Eyes, którego najlepszym kawałkiem był 'LA woman' Doorsów (jeśli nie słuchasz gotyckiego metalu/rocka niegrzeszącego oryginalnością, to się nie zbliżaj do tego tworu).
Następnym co nas czekało był TIAMAT. Co się działo i jaki odiór za jakiś czas. Teraz setlista i parę fot.
__________________________________
HELLHOUNDS FEST '09 TIAMAT 14.02
1. Intro
2. Will They Come?
3. Raining Dead Angels
4. Cain
5. Until The Hellhounds Sleep Again
6. Do You Dream of Me?
7. Divided
8. Vote For Love
9. Equinox of the Gods
10. For Her Pleasure
11. Brighter than the Sun
12. Wings Of Heaven
13. Cold Seed
14. Via Dolorosa
15. Feel the flow (jam session)
16. The Sleeping Beauty
17. Gaia
__________________________________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz